skromne ujęcie słupa ogłoszeniowego/Galeria Bałtycka/ |
A jednak stało się. Wysłannicy Słowa Bożego nie pozostają w tyle. Wychodząc na przeciw ludziom młodym, którzy komunijny dzienniczek spowiedzi już dawno pochowali w czeluściach piwnic i zakurzonych szuflad, mówią do nas komiksem na wzór oldskulowego Marvela*. Brakuje tylko fantastycznej czwórki i kapitana..."Ameryki".
Taka atrakcyjna konwencja biorąc pod lupę jej wydźwięk podświadomie aspiruje do bycia klawą i wziętą. Oto na naszych oczach Moi Drodzy takie słowa jak "katecheza", "modlitwa" oraz "sakrament spowiedzii" zyskują nowy konsumpcjonistyczno-modowy wymiar.
Tyle. Widzimy się w piątek o 20.oo w Kościele Garnizownowym! Pozdrawiam.
* czy bardziej Roya Lichtensteina
"Kiedy przybyli do nas misjonarze, Afrykanie mieli ziemię, a przybysze Biblię. Uczyli nas, że podczas modlitwy powinniśmy mieć oczy zamknięte. Kiedy je otworzyliśmy, misjonarze mieli ziemię, a my Biblię. " - Jomo Kenyatta, Kenia.
OdpowiedzUsuńKonkretna treść i forma dobrana do grupy docelowej pozwala osiągnąć efekt bycia cool zawsze i wszędzie ;)