niedziela, 23 czerwca 2013

z miłości do piękna

"London Calling" to dzieło powstałe na szczycie jakiegoś pseudopachoła - w chmurze smogu, petów i hałasu ścigających się ambulansów. Żeby nie powielać pomysłów pt. "Londyn dzwoni" ośmieliłam się nie wspinać na kilometrowy szczyt pięknego miasta Gdańska, a pozostać w swej znamienitej roli miejskiego kundla. Przed Wami kilka obrazów, które to starannie i z pełnym namaszczeniem ośmieliły się opublikować jedynie Tajne Dzienniki Gdańskie. Weźcie to sobie do serca. Mediom nie można ufać.


piękno w czystej formie


WEGETARIANIE jesteście tu? 

mrau

suchar: polak "pęłną gębą" - ozywają się zgliszcza copywritingu

jak wyżej





2 komentarze:

  1. Trochę nie rozumiem zestawienia tych fotografii... ale pomysł przekazu emocji obrazkami jest ciekawy... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to raptem miejska mozaika, wysokie IQ niewymagane ;) danke.

    OdpowiedzUsuń