Konfesjonał - oto kolejne, jakże istotne miejsce przeniesione w przestrzeń internetu. W konfesjonale człowiek trapiony różnego rodzaju wątpliwościami najprostszych, trywialnych spraw życia codziennego mógł bez skrępowania, bo anonimowo, zapytać. Mógł pytać o wielkość różnych części ciała, wyrażać plugawą chęć zdrady małżonka lub też o wszystkie swoje życiowe niepowodzenia obwiniać cellulit.
W ramach naszej nowoczesności w miejsce konfesjonału przychodzi nam Google, AOL, czy inne cieszące się milionami użytkowników wyszukiwarki. Z tymże nie obowiązuje tu tajemnica spowiedzi, a o twoich wszach łonowych, czy eksperymentach seksualnych mogą nagle dowiedzieć się wszyscy. (Tak jak stało się z jedną użytkowniczek AOL, która w konsekwencji została gwiazdą.*) Więc jeżeli nie bawi cię bycie cyfrowa panią Bovary, czy bohaterem powieści Orwella nie czyńże z wyszukiwarki okna dla swej plugawej duszy, a serce otwórz już lepiej przed mamą.
*Andrew Keen, Kult Amatora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz