niedziela, 2 grudnia 2012

"Dirty Dick"?


Za taką nazwą jak Dirty Dick chyba nie mogłoby kryć się nic ugłaskanego i cukierkowego. Taka nazwa zobowiązuje do wyuzdania i lekkiej, jak to na rock'n'roll już przystało wulgarności. Wszystko na prawdę fajnie -  w tej chwili Dirty Dick  lubi nawet 877 osób. 
Wymawiając dirty czuć w tym coś przyjemnie nieprzyzwoitego, ale jednocześnie świeżą i doniosłą, niczym zapach mięty, elokwencję, z jaką wypowiadają się tylko damy dworu. Zaś dick to nic innego jak kropka na końcu zdania. To nic, jak zejście na ziemię. To nic jak proste i bezceremonialne zfiniszowanie owego zachwytu akcentem znad wysp.
To właśnie:

Dirty Dick 
 Brudny kutas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz