niedziela, 13 stycznia 2013

Pomnik "kulturoznawców"?

znalazłam na stacji w Villach (Austria)
W obliczu sztucznie namnażającej się i powierzchownej (w przypadku większości) indywidualizacji prezentuje Wam niezwykły ekspres ciśnieniowy.

Takaż to właśnie maszyneria według zgryźliwych mogłaby i pewnie stałaby się pseudoartystycznym symbolem, tudzież pomnikiem w katedrze kulturoznawców. Dla innych ewentualnie nostalgicznym eksponatem, o całkiem zabawnych walorach, albo też okrutnąż ikoną bełtającą w przywarach ponowoczesnego człowieka. A może po prostu uawangardowionym monumentem studenckim?
A zresztą - nie mi to tu, w samotności, na marginaliach internetu oceniać, a Wam drodzy konsumenci. Kupilibyście zatem czy nie?





Obsługa prosta (jak to w wypadku tego typu maszyn)*:

guzik nr1 - ampułka de Adorno
guzik nr. 2 - espresso a la van den Haag
guzik nr. 3 - café machiavelli
guzik nr. 4 - polish species - kloskowska
guzik nr. 5 - de beavuoir z pianką
guzik nr. 6- latte Ortega y Gasset

* Istnieje możliwość wgrania własnego menu po uprzednim skontaktowaniu się z producentem




4 komentarze:

  1. Wybieram opcję numer 4 - zdecydowanie najbardziej zjadliwa z tego menu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. zjadliwa i smaczna pewnie byłaby każda, rzecz w tym, że od tak skompresowanej dawki choćby Adorno wymioty gwarantowane ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie to zdjęcie jest nieczytelne i napisów nie mogę rozczytać, ale Adorno zawsze lubiłam. Natomiast bardzo mnie ciekawi co zawiera cafe Machiavelli?

    OdpowiedzUsuń
  4. napisy w oryginale są po niemiecku - nie ma co tam sie w nich zaczytywać...;)
    A Cafe Machiavelli? przyprawiona pieprznym radykalizmem, z poczuciem wyższości, dlatego pije się ją z dodatkiem chłodnej wody, aby nieco wystudzić dla mniej temperamentnych konsumentów zapał i taniec po trupach; intelektualnej reszcie niewielka dawka nierozrzedzona krzywdy nie uczyni, a popchnie z lekka do roboty, o;)

    OdpowiedzUsuń